Polska Chopina - Żychlin
W Żychlinie pod Koninem zachował się do dziś kościół ewangelicki i pałac, który w dniach 2-4 września 1829 r. odwiedził Fryderyk Chopin w towarzystwie doktora Adama Bogumiła Helbicha, Alfonsa Brandta i Ignacego Maciejowskiego - kompanów wyprawy wiedeńskiej. W Żychlinie odbył się w tych dniach ślub i wesele Melanii Bronikowskiej (1811-1834) z Wiktorem Kurnatowskim (1806-1847). W księgach metrykalnych parafii ewangelickiej, przechowywanych w Archiwum Państwowym w Poznaniu, zachował się akt ślubu, z którego wynika, że uroczystość odbyła się dnia 2 września 1829 r., o godzinie 12.00, a ślubu udzielił pastor Jan Jakub Scholtz. 1
Adam Helbich w swych wspomnieniach na łamach "Tygodnika Ilustrowanego" pisze jednak, że przyjechali do Żychlina "pod wieczór", a zatem nie byli obecni na ślubie, ale na weselu, które zakończyło się dopiero trzeciego dnia; około godziny 14 goście odjechali. Oto fragment wspomnień Adama Helbicha:
"Trafiło się że zaproszony, wybierałem się właśnie do państwa Br. w Z., na obchód weselny ich córki. Wiedząc że w domu ze starodawnej gościnności słynnym, trzech wykształconych młodzieńców mile będzie widzianych, uprosiłem ich, żeby zemną pojechali. Zgodzili się chętnie na to.
Jedziemy więc. Pod wieczór zajeżdżamy pod pałac. Gospodarz, w wesołem usposobieniu, w otwarte przyjmuje nas ramiona, liczni goście ze wszystkich wyglądają okien. Po chwili byliśmy już jak w domu własnym, jak w gronie krewnych. Między gośćmi znajdował się p. Henryk U., który przybyłych ze mną powitał jako dobrych znajomych. Poznał ich był w Reinertz, i kwadrans nie wyszedł, a już wszyscy obecni wiedzieli o szlachetnym czynie Fryderyka [koncert dla sierot w Dusznikach].
Nie będę się tu rozwodził nad opisem zabaw dnia uroczystego. Powiem tylko że czas uciekał jak z procy, pod wpływem muzyki, tańców i ożywienia całego towarzystwa.
Trzeciego dnia nadeszła kolej wyjazdu. Młodzież spieszyła do Warszawy w objęcia rodziny. Od 11-tej z rana stały już konie zaprzężone, ale czy był kiedy przykład, ażeby kto z gościnnego domu wyjechał bez śniadania? Konie więc musiały czekać. Nadeszła 12-sta, goście zebrali się w sali. Obok, w jadalnym pokoju, w oczekiwaniu zastawienia stołu, toczyły się żywe rozmowy.
Wtem któś robi wniosek:
- Żeby dokompletować zabawy, zagrajmy w gry towarzyskie, a ponieważ mamy rozjechać się w różne strony, bawmy się w podróżnego.
Rozdano więc nazwy miast i każdy pilnował się, żeby stanąć na zawołanie; pomimo tego jednak nie zabrakło fantów.
Kiedy przyszła kolej na p. Henryka do wykupna fantu, jedna z dam zadała mu wykonanie czynu, któryby wszystkich obecnych zadowolił.
Namyślił się chwilę i wybiegł. Wkrótce wraca, niosąc w ręku gałązkę bluszczu wstążeczką przewiązaną, a włożywszy ją na głowę Fryderyka, mówi:
- Wieńczę talent i cnotę.
Nastąpił długo trwający i ciągle wznawiany grzmot oklasków. Fryderykowi potoczyły się łzy po policzkach, a podobno w całem zgromadzeniu nie było nikogo z suchem okiem." 2
Sam kompozytor relacjonował pobyt w Żychlinie w liście do Tytusa Woyciechowskiego z dnia 12 września 1829 r., pisząc: "A ja za to wracając byłem na weselu Panny Bronikowskiej Melasi: śliczne dziecko, poszła za Kurnatowskiego." 3
Warto wspomnieć, że na weselu były dwie młode pary; oprócz wymienionych także Aniela z Kurnatowskich i Wojciech Gałczyński, których ślub odbył się kilka dni wcześniej, 25 sierpnia 1829 r. w kościele rzymsko-katolickim jednej ze wsi sieradzkich, Charłupi. 4
Obecny kościół żychliński został wybudowany w latach 1821-1822 i zastąpił poprzednią starą świątynię drewnianą. Jest to budowla w stylu klasycystycznym, na planie prostokąta. Wnętrze kościoła jest proste i ascetyczne, z centralnie umiejscowioną kazalnicą i Stołem Pańskim, nad którymi widnieje napis: Błogosławieni czystego serca. Po obu stronach znajdują się dwa epitafia: Melanii Kurnatowskiej i Teodora Pretwica, zaś na ścianach bocznych - dwa portrety wielkich dobroczyńców parafii: Joanny Florentyny z Potworowskich Bronikowskiej i jej męża, Adama Bronikowskiego. Tablica poświęcona pamięci M. Kurnatowskiej, umieszczona poniżej cynowej urny, głosi: Kurnatowski Wiktor zachował tutay serce swoiey żony ś.p. Melanii z Bronikowskich Kurnatowskiej, Uro: 16. lipca 1811. Zmar: 31. paź: 1834.
Niemal naprzeciwko kościoła mieści się pałac. Uważa się, że został wybudowany we wczesnych latach dwudziestych XIX w. Wcześniej istniał w Żychlinie dwór drewniany. 5 Brakuje dokładnych informacji, jak wyglądał nowy, murowany budynek. Przypuszcza się, że był podobny do obecnego. Z pewnością miał jednak inny układ wewnętrzny. Pałac żychliński zbudowany jest na planie prostokąta, z gankiem od frontu, kryty czterospadowym dachem. Otacza go park o powierzchni 2,5 hektarów, w którym zachowały się pomniki przyrody: jesiony, lipy i platan. Obecnie budynek jest siedzibą Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych.
W celu upamiętnienia pobytu kompozytora w Żychlinie, 2 września 1999 r. we frontową ścianę pałacu, przy głównym wejściu, została wmurowana tablica pamiątkowa z brązu, której pomysłodawcą był Henryk Janasek, a wykonawcą Giotto Dimitrow. Napis na tablicy głosi: Tutaj w pierwszych dniach września 1829 roku przebywał Fryderyk Chopin.
Żychlin leży kilka kilometrów od Konina, w województwie wielkopolskim, powiecie konińskim.
W okolicy warto zobaczyć:
- gotycki kościół św. Bartłomieja z XV w. (z późnorenesansową kaplicą) w Koninie,
- gotycki kościół z pierwszej połowy XV w. w Gosławicach,
- klasycystyczną plebanię z 1839 r. przy kościele w Żychlinie,
- dzwonnicę ufundowaną w 1788 r. przez Adama Feliksa Bronikowskiego (przeniesioną w 1821 r. na murowany cokół) w Żychlinie,
- mauzoleum z 1840 r. w Żychlinie.
1 Archiwum Państwowe w Poznaniu, par. ewangelicka Żychlin, sygn. 31. Akt ślubu, patrz: H. F. Nowaczyk, Kiedy Chopin "grał cudownie" na żychlińskim weselu?, "Ruch Muzyczny" 2000, nr 16, s. 39. Patrz też P. Mysłakowski, A. Sikorski, op. cit., s.106-107.
2 "Tygodnik Ilustrowany" ("Kronika tygodniowa") 1870 nr 109 (z 29 stycznia 1870), s. 50.
3 Korespondencja Fryderyka Chopina, red. B. E. Sydow, T. I, s. 106
4 Zofia Kossak-Szczucka - wnuczka Anieli z Kurnatowskich Gałczyńskiej, odwołując się do wspomnień babki, opisała koncert Chopina dla gości weselnych w Żychlinie następująco: Nie był jeszcze sławny, ale grał cudownie. Cisza była w salonie, jak makiem siał [...] nie był wesoły i grał tak smutno, że zły się cisnęły do oczu. W: Dziedzictwo, t. II, Warszawa 1964, s. 57 (cyt. za: Henryk F. Nowaczyk: Kiedy Chopin "grał cudownie" na żychlińskim weselu?, op. cit., s. 39).
5 K. Gorczyca, Żychlin pod Koninem. Dzieje wsi i zboru, Warszawa 1997, s. 81.
źródło: Narodowy Instytut Fryderyka Chopina http://pl.chopin.nifc.pl/institute/