Dyrektor GOK w Brzeźnie laureatem ogólnopolskiego konkursu
Panie Krzysztofie, serdecznie gratulujemy sukcesu, który stał się Pana udziałem. Jak można nazwać kogoś, kto pisze sztuki teatralne ?
Jakie są Pana odczucia po ogłoszeniu werdyktu Jury?– To nie jest tak, że piszę. Ja po prostu rok temu napisałem sztukę, która nazywa się „Wykapany zięć”. Jest to komedia, a właściwie farsa. Postanowiłem zgłosić ją do tego konkursu, żeby się sprawdzić. To był mój pisarski debiut, dlatego uznałem za nobilitację to, że ktoś to przeczyta. A prace w tym konkursie ocenia znakomite jury złożone z dyrektorów teatrów, teatrologów i trzynastego lutego okazało się, że zdobyłem drugą nagrodę. Nieskromnie powiem, że kilka lat temu w tym samym konkursie również drugą nagrodę zdobył Juliusz Machulski za później głośną sztukę „Next-Ex”.
– Konkurs naprawdę jest prestiżowy, ponieważ dotąd wypromował wiele znanych dramatopisarzy, którzy świetnie sobie radzą, współpracują z teatrami w Polsce i zagranicą. W tej edycji wpłynęło na niego dwieście pięćdziesiąt prac z kraju i zagranicy. Jest to jedyny w Polsce konkurs skupiający komediopisarzy. Oczywiście, zgłaszając swój tekst, kołatała mi z tyłu głowy nadzieja, że mam jakąś szansę, ale była ona nikła. I udało się. Bycie laureatem tego konkursu otwiera przed autorem szerokie możliwości,i szczerze mówiąc, nawet nie wiem, jak mam się cieszyć… Zwłaszcza, że jury podkreślało, że tegoroczny werdykt był niemal jednogłośny.
Czy znalezienie się w gronie laureatów skutkuje wymiernymi korzyściami?
– Przystąpienie do konkursu wiąże się z przekazaniem przez autorów praw do utworów Teatrowi Powszechnemu w Łodzi. W momencie zajęcia jednego z trzech pierwszych miejsc, automatycznie teatr ma prawo do przygotowania polskiej prapremiery sztuki. Poza tym jej tekst zostanie przetłumaczony na języki angielski, niemiecki i bodajże czeski. Poza tym przyznawana jest nagroda pieniężna, która w moim przypadku wyniosła piętnaście tysięcy złotych.
Czy według Pana sztuka „Wykapany zięć” zainteresuje widza i kiedy Teatr Powszechny ją wystawi ?
– Tego nie wiem. Praca nad sztuką może potrwać około dwóch miesięcy, a ponadto teatr ma wcześniej ustalone plany repertuarowe, więc nie wiem, czy to będzie jeszcze w tym sezonie. Tym bardziej, że przede mną jest przecież scenariusz, który zajął pierwsze miejsce. Dla mnie największą nagrodą będzie to, że postaci, które sobie wymyśliłem, będzie można zobaczyć na scenie. Że reżyser, scenograf i oczywiście aktorzy podejmą trud, aby przygotować spektakl. Chciałbym to zobaczyć, chociaż bardzo boję się reakcji publiczności.
Czy w utworze „Wykapany zięć” zawarta jest jakaś lekcja, którą chciałby Pan przekazać widzom?
– Sztuka rozpoczyna się w momencie, gdy rodzina przygotowuje się do odwiedzin kolejnego kandydata na zięcia. Podkreślam – kolejnego, gdyż Marta, jedna z bohaterek, tych kandydatów miała już wielu i za każdym razem odświętnie ich przyjmuje. Zatem chce przedstawić rodzicom swojego kolejnego kandydata na męża, którego zna dwa tygodnie. W tym czasie okazuje się, że tata Marty, Bogdan, ma problemy w pracy, ponieważ bank, w którym pracuje, łączy się z jakimś innym i jest skonfliktowany ze swoim nowym szefem, młodym menadżerem. Później okazuje się, że wszyscy się spotykają i dochodzi do emocjonalno-obyczajowego zderzenia. Pojawia się też babcia, mama Bogdana, która wysiadła na nieodpowiedniej stacji kolejowej i jak zwykle zamiast do córki trafia pod dach synowej. Moja rodzina, czytając tę sztukę, zastanawiała się, dla której postaci dana osoba była pierwowzorem.
Będziemy oczekiwać niecierpliwie momentu wystawienia tej sztuki licząc, że nastąpi to jeszcze w roku bieżącym.
-– Miejmy taką nadzieję, aczkolwiek mam już następną komedię napisaną w jednej czwartej, więc być może też się komuś spodoba.
Wcześniej laureatami konkursu na byli m.in. Juliusz Machulski, Paweł Mossakowski, Dominik W. Rettinger, Jarosław Jakubowski, Fred Apke, Przemysław Jurek, Michał Kmiecik i Radosław Paczocha. To znakomite nazwiska i życzymy, aby nazwisko Krzysztof Kędziora już niebawem ukazywało się w najznakomitszych konkursach sztuki, nie tylko teatralnej.
Rozmawiała:
Danuta Plucińska, Starostwo Powiatowe w Koninie